Ilekroć moje
rozmowy z właścicielami agencji kreatywnych schodzą na temat AI to niczym bumerang wraca do mnie pytanie, które zasadniczo brzmi tak:
„Czy możemy używać ChatGPT do tworzenia treści dla klientów bez obawy, że coś pójdzie nie tak?”
Oczywiście mógłbym wówczas przekornie wówczas zapytać:
„A czy ktoś z Was przeczytał regulamin ChatGPT?”
Ale wtedy byłbym hipokrytą. I to straszliwym.
Bo od kilku miesięcy z kuchennej półki straszy mnie opasłe tomiszcze z napisem „instrukcja obsługi ekspresu do kawy”.
Na samą myśl oddania się takiej lekturze…wzdrygam się 🤢.
Bo w końcu ekspres klikam i wszystko działa. Kawę robi znaczy się 😃.
Tak samo jest z ChatemGPT. Wszyscy bezrefleksyjnie klikamy checkbox potwierdzający akceptację regulaminu i już po chwili transformer produkuje dla nas czyste, cyfrowe złoto 😉.
Ale wiesz co?
Wcale nie musisz czytać tego dokumentu.
W tym artykule przeprowadzę Cię krok po kroku przez najważniejsze jego zapisy.
Dowiesz się, gdzie czyhają ryzyka i jak zadbać o to, by Twoja agencja AI działała zgodnie z prawem i…regułami gry ustalonymi przez OpenAI.
Czytaj dalej >>>
Estetyka to rzecz względna.
A estetyka strony internetowej to już w ogóle.
Bo obok zwyczajnego „nie zapłacę, bo już nie chcę/nie potrzebuję” względy estetyczne zajmują drugie miejsce w rankingu.
Zapytasz: w jakim? W rankingu wymówek, aby wykręcić się od zapłaty 😁.
Z tą pierwszą wymówką jest stosunkowo łatwo. Umowy nie można tak po prostu zerwać i nie płacić. W takim przypadku zachowujesz prawo do wynagrodzenia i możesz je skutecznie egzekwować.
I tutaj nie trzeba być prawnikiem, bo każdy intuicyjnie czuje, że coś tutaj jest nie fair.
Trochę jednak jest inaczej, gdy z ust klienta padają słowa „ta strona w ogóle mi się nie podoba„.
Czytaj dalej >>>
Kilka tygodni temu zadzwonił do mnie właściciel agencji, która właśnie zakończyła duży projekt brandingowy dla klienta z sektora medycznego.
Wszystko poszło zgodnie z planem – prezentacja, akceptacja, faktura.
Tyle że niedługo później klient odezwał się z pytaniem: „Czy ta nazwa została na pewno wymyślona przez Was, czy pomogła Wam jakaś sztuczna inteligencja?”.
W przypływie niewytłumaczalnej szczerości (powodowanej najpewniej nieskrywanym entuzjazmem dla nowych technologii) pracownik agencji postanowił się podzielić z klientem informacjami na temat WSZYSTKICH przypadków wykorzystania AI przy realizacji jego projektu.
No i się zaczęło…
Bo nawet jeśli agencja nie zrobiła nic złego – korzystała przecież tylko z narzędzia, które usprawnia pracę – to nagle pojawiła się masa pytań i wątpliwości.
Czy trzeba było klienta o TYM (korzystaniu z AI) uprzedzić? Czy można przenieść prawa autorskie do efektów pracy AI? Co w razie roszczeń?
Ten wpis jest o moim spojrzeniu na wykorzystywanie ai przez agencję. Zarówno od strony prawnej i praktycznej.
O tym, co mówi (i czego nie mówi) polskie prawo, a także o tym, co można uregulować umową. I jak nie wpaść w kłopoty, robiąc coś, co dla wielu stało się już codzienną praktyką.
Czytaj dalej >>>
„Zerwanie umowy z agencją” to mój bzik.
Każdy prawnik ma takiego SWOJEGO „bzika”.
To takie branżowe faux pas, „małe coś” co nas nadzwyczajne irytuje, rozsierdza nawet.
Przykład? Kolega po fachu toczy z ust pianę kiedy w mediach nie rozróżnia się „odrzucenia apelacji” od „oddalenia apelacji”.
I mogę mu mówić: wyluzuj, to tylko wiadomości.
Nie, będzie wygrażał pięścią redaktorowi na ekranie telewizora i złorzeczył jeszcze dobre 20 minut.
Moja małżonka z kolei zawsze obrusza się gdy słyszy o „urlopie tacierzyńskim”.
Ja? Mnie to nie rusza, no chyba że usłyszę o …..zerwaniu umowy z agencją.
Czytaj dalej >>>

Miało być o promptach, ale zacznę od słoni 😃.
Dobrych kilka lat temu miałem przyjemność odwiedzić sanktuarium dla słoni na Phuket w Tajlandii.
Zdjęcie, które widzisz po prawej wykonałem osobiście.
Pomyślisz pewnie, że jeżeli ten obraz namalował przedszkolak to wygląda całkiem spoko.
A jeżeli ja go „popełniłem”, to…nie ma się czym chwalić 😁
Tyle, że ten obraz „od zera” stworzył…słoń! 🐘 🐘 🐘
Czytaj dalej >>>